Obywatele! W pocie i trudzie
piszę te słowa, za zdaniem zdanie:
Są od nas w Polsce mądrzejsi ludzie!
Obywatele! Niedoczekanie!
Taki Jan Brzechwa – jakże mi wstrętny!
Ja tego Brzechwę czuję jak ranę,
bo bardziej, niż ja, inteligentny!
Obywatele! Precz z Brzechwą Janem!
A Parandowski, obywatele,
zna i łacinę, i pewnie włoski!
Nie! Jak na Polskę to już za wiele!
Obywatele! Precz z Parandowskim!
Taki Sierpiński w matematyce
tak ci się grzebie jak Chińczyk w chińskim,
a ja – coś niecoś ledwo podliczę…
Obywatele! Precz z tym Sierpińskim!
Weźmy takiego Tomaszewskiego:
kolorki różne ciapie i kreski,
a ja w tych sprawach całkiem nie tego…
Obywatele! Precz z Tomaszewskim!
Rudzki Kazimierz konferansjerem
— jak to się mówi – jest w każdym razie…
A ja nie jestem! Ja jestem zerem.
Obywatele! Precz z Rudzkim Kaziem!
A taki Dymsza Dodek znów miny
robi wesołe, smutne i słodkie…
Obywatele! My nie umimy!
Obywatele! Precz z Dymszą Dodkiem!
A jak tych zdolnych powypreczamy
i pozostaną najgłupsi sami,
to wtedy gromko se zawołamy:
Obywatele! Precz z nami!!!
***
Uzupełnienie: Dekalog nieudacznika
Bułat Okudżawa „Ballada o głupcach”:
(nie wiem, czyje tłumaczenie, ale po polsku śpiewał to Młynarski)
Jest jakiś porządek na świecie tym więc
Na każdy wiersz dobry jest zły wiersz
Na każdych trzech mądrych – i głupich jest trzech;
I równo to, i sprawiedliwie.
Lecz taka zasada jest głupim nie w smak;
Ci inni wyszydzać ich lubią,
I krzyczą głupiemu – durak ty, durak!
A głupim jest przykro i głupio.
Więc by się czerwienić nie musiał, kto kiep,
By mógł rozpoznawać swój swego,
Każdemu mądremu stempelek na łeb
Przybiło się razu pewnego.
Od lat te stempelki w użyciu są, i
Ten system i później się przydał,
Bo mądrym dziś mówią – ech, durnie żesz wy!
A głupich jak zwykle nie widać…